Lody Ekipy… Młodzi klienci ustawiali się w sklepowych kolejkach o 6 rano, by je mieć, a w sieci lody lub papierki po lodach osiągają absurdalne ceny. To produkt wypromowany dzięki popularności Ekipy Friza. Kto to taki? To grupa jedenastu youtuberów, którzy zadebiutowali w 2018 roku. Obecnie filmy Ekipy mają milionowe odsłony. Ich piosenka, umieszczona na kanale 1 maja 2021 roku, ma już ponad 4 miliony wyświetleń (kiedy czytacie te słowa, pewnie dużo więcej). „Moje dziecko też miało taki pomysł, ale szybko mu to z głowy wybiłam”, „Moja córka też chce być jutuberką. No ręce opadają” – piszą rodzice na forach internetowych. Spora część dzieci marzy o byciu youtuberem. A rodzice mają zagadkę, co zrobić z tym pragnieniem. Kiedy dziecko mówi, że chce być np. kosmonautą, rodzic jest zadowolony. Stwarza wówczas przestrzeń dla dziecka do rozwoju wiedzy o kosmosie, idzie z dzieckiem do Planetarium, tworzy z pociechą plakat przedstawiający Układ Słoneczny. Natomiast kiedy dziecko mówi: „chcę być youtuberem”, rodzice słuchają z przerażeniem i ledwo powstrzymują cisnące się na usta: „nigdy w życiu!” lub „ale co to za zawód?!”. W tym tekście staramy się przybliżyć, czego boją się rodzice, co tak fascynuje dzieci w życiu youtuberów i jak rodzice mogą mądrze towarzyszyć fascynacjom dzieci.

Dlaczego dzieci fascynują się youtuberami?
Dzieci potrzebują idoli
Dziecko dorastając, stara się znaleźć odpowiedź na pytania: „kim jestem?”, „czego chcę?” oraz „w jakim kierunku zmierzam?”. W procesie kształtowania się tożsamości podpatruje dorosłych, rówieśników, szuka wzorców do naśladowania. Zastanawia się także, jak widzą go inni. Buduje swój światopogląd często z „nie swoich” wartości, testuje, na ile może je przyjąć lub odrzucić i sprawdza, jak reaguje na to otoczenie. W tym złożonym procesie każde dziecko przechodzi fazę zauroczenia idolem – to zdrowe i w pełni normalne. Szukając własnej tożsamości, kształtując poglądy, młody człowiek potrzebuje miejsca na eksperymenty.
Ludzie lubią masowe podglądanie
Ludzie – mali i duzi lubią podglądanie innych. Wystarczy zwrócić uwagę na popularność portali plotkarskich, czy programów telewizyjnych, w których widzowie mogą obserwować rozwój akcji i relacji uczestników. W „Charakterach” w artykule pt. „Podglądanie zamiast, przed i po” znajdujemy następujące wyjaśnienie tego zjawiska: „Pojawienie się teraz masowego podglądactwa uważamy za konsekwencję zetknięcia się trzech czynników: psychologicznego, czyli uniwersalnej potrzeby przynależności społecznej i więzi z innymi; socjologicznego, czyli rozpadu wielkiej rodziny, dezintegracji społeczności lokalnych oraz możliwości łatwego i szybkiego przenoszenia się z miejsca na miejsce, co skutkuje tymczasowością wielu relacji społecznych; oraz technicznego – rozwoju środków masowego przekazu, szczególnie telewizji i Internetu”.
Dlaczego rodzice się niepokoją?
Zagrażające treści
W Internecie, w tym na YouTube, znajduje się wszystko i dla wszystkich. Duża ilość trafiających do sieci treści powoduje problemy ze skutecznym monitorowaniem i wyławianiem materiałów niezgodnych z prawem czy regulaminami serwisów. Stało się to jeszcze bardziej problematyczne z powodu wzrastającej popularności nadawania treści w czasie rzeczywistym, tzw. streamu. Jeżeli rodzic nie zadba o to odpowiednio, dziecko może mieć dostęp do treści niedostoswanych do wieku. W tekście „YouTuberzy, którzy stworzyli z dzieci bezrozumnych zombie. Hejt sposobem na biznes” Mira Suchodolska w mocnych słowach pisze: „Władcy absolutni trzymający rząd dusz dzieciaków i bezwzględni dowódcy żelazną ręką powodujący ruchami armii złożonych z bezrozumnych zombi. Idole narzucający małoletnim fanom sposób zachowania i styl. Autorytety decydujące o tym, co dobre, co złe. I co się liczy w życiu. Vlogerzy, współcześni władcy much. Jest grupa vlogerów lub, jak kto woli, youtuberów, którzy z agresji, hejtu oraz sadyzmu i wulgaryzmów uczynili sobie sposób na życie. Dostatnie życie. Model biznesowy jest prosty: im więcej werbalnej przemocy, przekleństw i wirtualnej krwi, tym większy ruch na ich kontach. I tym większe pieniądze”.
Problem hejtu
Hejtowanie to jedna z form przemocy. Termin pochodzi od angielskiego słowa hate, czyli „nienawidzić”. Mianem hejtu określa się szeroki katalog zachowań nienawistnych, jak obelżywe, wulgarne komentarze dotyczące osób publicznych – celebrytów, polityków lub po prostu osób prywatnych. Prof. Bralczyk pisze o hejcie: „To słowo krótkie, więc wygodne. Ale co ważniejsze, łatwiej hejtować niż nienawidzić. Trudno przecież przyznać się do nienawiści, która jest poważnym i negatywnym uczuciem. Obce, angielskie słowo ułatwia sprawę, nie ma w języku polskim tych samych konotacji. Hejter nie ma problemu z przyznaniem się do hejtowania. Bo jednak „uprawiać hejt” to nie to samo co „uprawiać nienawiść”. Choć powinniśmy takie zachowania podobnie piętnować”. W przestrzeni hejtu dziecko może się znaleźć w różnej roli: może być świadkiem, ofiarą lub sprawcą przemocy. Każda z tych sytuacji niesie ze sobą przykre konsekwencje.
Wątpliwe wartości
Antoni Kępiński w swoim „Autoportrecie człowieka” napisał, że „człowiek rozwija się przez całe życie, ale jednak to, co nabył w dzieciństwie, pozostaje zasadniczą wytyczną na dalszy ciąg jego nieraz zmiennej i burzliwej historii”. Rodzice chcą mieć wpływ na to, jakie wartości wybierają ich dzieci. I nie są zachwyceni, że niektórzy youtuberzy propagują życie, w którym liczy się głównie zabawa, ekskluzywne produkty, kosztowne aktywności, popularność.
Nauczenie wartości to najważniejsza rzecz,
jaką możemy zrobić dla szczęścia dziecka.Linda i Richard Eyre
Masz trudności i potrzebujesz wsparcia?
Dziecko chce być youtuberem – co robić?
Dobrze jest:
– ciekawić się światem swojego dziecka, w tym jego zainteresowaniami i fascynacjami
– zadawać pytania otwarte („co ci się podoba na tym kanale?”, „co myślisz o tym odcinku?”)
– oglądać z dzieckiem filmiki, mówić swoje zdanie na różne tematy (np. jaki sposób spędzania wolnego czasu, wydawania pieniędzy jest dla Ciebie ok)
– rozmawiać z dzieckiem o specyfice Internetu („w Internecie nic nie ginie”, „prawo działa także tam, nie jesteś anonimowy”, „Internet może uzależniać”)
– wyjaśniać dziecku, z czym się wiąże zawód youtubera (m.in. z podjęciem się dodatkowych zadań, a więc też – z wyrzeczeniami, rozwijaniem określonych umiejętności, np. wypowiadania się, „filmowania”, mierzeniem się z negatywnymi informacjami zwrotnymi i hejtem)
– w niektórych sytuacjach konieczne będą ograniczenia i ustalenie jasnych zasad, np. co do czasu poświęcanego na YouTube, co do granic naśladowania idola
– swoim życiem pokazywać, jakie masz wartości. Dobrze jest wyjaśniać dziecku, dlaczego właśnie takie kwestie są dla Ciebie ważne
– nie obruszać się i nie wybuchać, kiedy dzieci wybierają „mało wartościowe” treści
– być cierpliwym towarzyszem.
Tak, jak uczymy dziecko funkcjonowania w realnym świecie, tak samo powinniśmy kłaść nacisk na naukę funkcjonowania w Internecie, w tym na YouTube. Wspólnie przeżywamy czas zaowocuje mądrym dorosłym odważnie wchodzącym w życie.
Jeżeli bliskie są Ci tematy dotyczące rodzicielstwa, zajrzyj także tutaj. Odwiedź nas także na naszym profilu na fb. Do zobaczenia!